Czy żywienie dziecka może wpływać na jego humor?
W obliczu ogromu wiedzy dostępnej na wyciągnięcie ręki zapewne wiesz, że dzieci powinny ograniczać słodycze do minimum. Bo grozi im próchnica zębów, cukrzyca czy inne choroby w przyszłości… To argumenty prawdziwe i niezwykle ważne. Ale czy konkretne produkty bądź ich brak mogą w jakiś sposób
wpływać na humor malucha?
Nikt nie lubi sytuacji, gdy dziecko jest markotne, drażliwe i senne w ciągu dnia. Z pozoru rzeczy niepowiązane – bo jak jedzenie może wpływać na humorki małego człowieka? Okazuje się, że wpływa i to w większym stopniu niż nam się wydaje! Nie od dziś wiadomo, że cukry proste zawarte w żywności podnoszą poziom cukru (glukozy) we krwi. Po spożyciu niektórych produktów dzieje się to w tempie błyskawicznym, a po spożyciu innych zdecydowanie wolniej. Jak w wielu dziedzinach życia: to, co szybko się zaczyna, szybko się kończy. Tak też jest z wysokim poziomem glukozy we krwi:
• produkty, które szybko go podnoszą, dają siłę do nauki i zabawy ale na krótki czas
• jedzenie, które wykazuje efekt powolnego i długotrwałego podniesienia poziomu glukozy,
pozwoli dziecku na dłużej działać na wysokich obrotach.
W pierwszym przypadku już po godzinie od posiłku ilość energii zaczyna spadać, a po około dwóch godzinach dziecko może stawać się markotne, senne, znów prosić o coś do jedzenia. W drugim przypadku maluch czuje sytość i zadowolenie przez dłuższy czas, co i Tobie, drogi Rodzicu, pozwoli nie myśleć o przygotowaniu kolejnego posiłku dla swojej pociechy. Jakie produkty są tym magicznym wyzwalaczem dobrej energii, siły i sytości? Tu warto poznać pojęcie Indeksu Glikemicznego.
Indeks Glikemiczny to średni procentowy wzrost stężenia glukozy we krwi po spożyciu przez reprezentatywną grupę osób 50 gramów danego produktu. Im niższa wartość tego wskaźnika, tym lepiej.
Niski IG mają przykładowo: ogórek, pomidor, papryka, borówki, maliny, nasiona, pestki, kasza gryczana.
Wysoki przykładowo: ciastka z cukrem, biały ryż, bułka pszenna, arbuz, chipsy.
Sprawa nieco komplikuje się, gdy zdamy sobie sprawę, że wartość IG nie jest przypisana raz na zawsze do konkretnego produktu. Zależy też od kilku czynników takich jak:
• sposobu obróbki termicznej (czy jest ugotowany, czy surowy)
• stopnia rozdrobnienia (duże kawałki, czy starty na tarce)
• dojrzałości (w przypadku owoców)
• obecności innych składników (zawartości białka, tłuszczu, błonnika pokarmowego).
Jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują! Wystarczy poznać kilka złotych zasad, aby Twoje dziecko jadło posiłki dostarczające mu energii w odpowiedni sposób (powoli, ale na długo). Dzięki temu maluch nie będzie miał „sinusoidy humorów” wynikającej z wahań poziomu glukozy we krwi. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, warto udać się do dietetyka, który dysponuje aktualną i rzetelną wiedzą na ten temat.